środa, 27 lipca 2016

Rondo Bartoszewskiego, most Lipskiego: kwestia pamięci

Proponuję, by Rada Warszawy w jak najkrótszym terminie upamiętniła życie Władysława Bartoszewskiego (1922-2015), więźnia Auschwitz, żołnierza AK, pracownika BiP Komendy Głównej AK, jednego z organizatorów pomocy Żydom, uczestnika powstania warszawskiego, współpracownika pierwszego IPN (1945 r.), działacza opozycyjnego PSL-u, więźnia stalinowskiego 1946-1948 i ponownie 1949-1954, publicysty, historyka, współpracownika "Tygodnika Powszechnego", działacza PEN-Clubu, represjonowanego przez SB, wykładającego na KUL-u, jednego z tych ludzi, którzy pozytywistyczną pracą i dbałością o prawdę historyczną położyli fundament pod możliwość odrodzenia się niezależnych ruchów opozycyjnych w Polsce. Jeden z tych ludzi, którzy dobro państwa stawiali nade wszystko, zaprzeczenie postawy partyjniackiej.

Mieszkał na ulicy Karolinki - niedawno wybudowano w tej okolicy rondo (zbieg ulicy Wołoskiej, Racławickiej i Odyńca). Mijałby je codziennie. Wydaje mi się, że to świetne miejsce na upamiętnienie jego propaństwowej postawy.

Polityka nazw w mieście powinna pełnić rolę edukacyjną - stąd proponuję w dalszej perspektywie upamiętnienie postaci Jana Józefa Lipskiego (1926-1991), żołnierza AK, rannego w powstaniu warszawskim, konsekwentnego opozycjonisty w strategii "długiego trwania", animatora działania jednej z nielicznych przestrzeni swobodnej dyskusji - Klubu Krzywego Koła, który razem ze swoim środowiskiem przejął w 1956/57 r. z rąk założycieli i uczynił centrum ówczesnej opozycji, zamkniętego przez władze w 1962 r., w 1964 r. przesłuchiwanego przez tego samego oficera SB, który przesłuchiwał Pileckiego, wielokrotnie represjonowanego od lat pięćdziesiątych do końca PRL, współzałożyciela KOR, niepodległościowego socjalisty, który w 1987 r. próbował reaktywować prawdziwą, niekomunistyczną lewicę.
 Ponieważ był "wielkim łącznikiem" osób takich Jan Olszewski i Jacek Kuroń, Antoni Macierewicz i Adam Michnik, budował mosty między nieufnymi sobie środowiskami - godnym upamiętnieniem Lipskiego, zapomnianej dziś wielkiej postaci opozycji, byłby most, np. planowany most na trasie południowej obwodnicy Warszawy. Curie-Skłodowską wszyscy znają, Poniatowskiego też. Nie mała uliczka, przy której nikt nie mieszka - a most, który będzie ważny dla mieszkańców Wawra i Otwocka z jednej, a Ursynowa i Ursusa z drugiej strony.

Dbajmy o pamięć. Obaj byli i pozytywistami - unikając szarż w pamięci skutków powstania warszawskiego - i romantykami (podejmując cywilny opór, co było bodajże najtrudniejszym wyborem).

Nadawanie nazw  służyć ma także spopularyzowaniu postaci. Oba projekty nie utrudniałyby życia mieszkańcom - nie trzeba byłoby nic zmieniać, tylko nadać nazwy miejscom, które tych nazw jeszcze nie mają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj

O blogu i autorze

Blog Służewiec - serwis informacyjno-interwencyjny
© by Łukasz Garbal

Kandydowałem do Rady Dzielnicy Mokotów z Okręgu III (Służew i Służewiec) - lista Inicjatywa Mieszkańców Mokotowa, z poparciem stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze".

Nie jestem w Radzie Dzielnicy ani Radzie Miasta, ale samorząd należy do mieszkańców.

Radni wypełniają zadania zlecone przez mieszkańców, nie przez partie.

Chcę tego pilnować.
Służewiec to ludzie, nie biurowce - ludzie, nie partie.

Zapraszam też na równoległe blogi www.sluzewiec.salon24.pl i www.sluzewiec.wordpress.com

Łukasz Garbal