Głosujcie w budżecie obywatelskim - to nasze pieniądze, zdecydujmy, na co chcemy je wydać!
Jeśli nie macie upatrzonych pomysłów, to proszę o Wasz głos na zasadzenie dwóch pasów cisów odgradzających osiedle mieszkaniowe od zanieczyszczeń z ul. Rzymowskiego i Al. Lotników -Mokotów, rejon 5, projekt nr 6: Czystsze powietrze dzięki drzewom: ul. Orzycka, al. Lotników (przy przystanku Bełdan 01) (903)
Dlaczego cisy i dlaczego tutaj? To drzewa bardzo odporne na zanieczyszczenia, i wyjątkowo dobrze neutralizujące zanieczyszczenia. W tym roku sadzony będzie podobny pas z ubiegłorocznego głosowania - przy SP nr 107.
Można głosować przez internet - i mogą głosować także dzieci :)
Po podaniu swojego adresu e-mail klikamy w link, który otrzymamy mailem, wybieramy z mapy Mokotów, rejon 5, i projekt nr 6, oraz np. projekty 8, 13, 15, 19, 20, 21, na które także sam zagłosuję.
W imieniu czystszego powietrza i naszych płuc dziękuję :-) i proszę Was o reklamę!
https://app.twojbudzet.um.warszawa.pl/projekt/9911
Pozdrawiam,
Łukasz Garbal
Blog Służewiec
© by Łukasz Garbal
poniedziałek, 19 czerwca 2017
piątek, 12 sierpnia 2016
Zamiast rozbudowy iluminacji i miejskiego Sylwestra - pomóżmy ludziom
W zeszłym roku proponowałem za późno, ale w tym roku jest czas na
wzniesienie się ponad partyjne poletka - aby klimat świąt Bożego
Narodzenia z symbolicznym pustym nakryciem nie stał się z roku na rok
potęgującą się komercją (zapewne i w Polsce 29 września wkrótce pojawi
się Mikołaj w galeriach handlowych..), ale by wrócić do korzeni.
Proponuję, by Warszawa zrezygnowała w tym roku z dotowania miejskiej
imprezy sylwestrowej (spokojnie, kto będzie chciał, poświętuje, ale za
swoje, a nie wspólne...), oraz by ograniczyć iluminację świąteczną - a
uzyskane środki, i to niemałe, przeznaczyć na dofinansowanie konkretnych
przedsięwzięć charytatywnych, pomagających systemowo, takich jak mokotowskie hospicjum Świętego Krzyża (http://mokotowskiehospicjum.pl/), Wspólnota Chleb Życia siostry Chmielewskiej,
które od lat stoją nad granicą upadku, a robią solidną robotę,
wyręczając miasto i państwo, które wycofały się z tych terenów...
Chciałbym bardzo podziękować Pani Radnej Oldze Johann (PiS), która rzetelnie potraktowała moją prośbę, w moim imieniu występując o wyliczenie środków, idących na te komercyjne błyskotki - Pani Radnej Małgorzacie Żuber-Zielicz (PO), która także to poparła, oraz Pani Justynie Stępień z Urzędu Miasta za przesłanie dodatkowych wyliczeń.
Oto one:
iluminacja - 2 miliony 300 tysięcy złotych (dokładnie 2 387 190,36)
Sylwester - 3 miliony 700 tysięcy złotych (uchwała Rady Miasta).
W sumie 6 milionów złotych!
Chciałbym bardzo podziękować Pani Radnej Oldze Johann (PiS), która rzetelnie potraktowała moją prośbę, w moim imieniu występując o wyliczenie środków, idących na te komercyjne błyskotki - Pani Radnej Małgorzacie Żuber-Zielicz (PO), która także to poparła, oraz Pani Justynie Stępień z Urzędu Miasta za przesłanie dodatkowych wyliczeń.
Oto one:
iluminacja - 2 miliony 300 tysięcy złotych (dokładnie 2 387 190,36)
Sylwester - 3 miliony 700 tysięcy złotych (uchwała Rady Miasta).
W sumie 6 milionów złotych!
Jak odblokować Warszawę? Poza buspasami - pasy 1+2 lub nawet 1+1?
Od dłuższego czasu domagam się od różnych instytucji w Warszawie przemyślenia sprawy wprowadzenia pasów ruchu, na których poza autobusami mogłyby jechać samochody prywatne z co najmniej dwie (a może jedną) osobą poza kierowcą - co promowałoby postawę współdzielenia samochodów (np. umawianie się kolegów z pracy na wspólną jazdę). Od miesięcy miasto lekceważy te wnioski, autorytatywnie stwierdzając, że się nie da.
Etykiety:
autobusy,
buspasy,
ekologia,
komunikacja miejska,
komunikacja publiczna,
marynarska,
mokotów,
pasy 1+1,
pasy 1+2,
Służew,
smog,
środowisko,
warszawa,
zdm,
ztm
czwartek, 11 sierpnia 2016
Autobusy elektryczne w Warszawie - gdzie?
30 czerwca napisałem do ZTM, by zamiast na Krakowskie Przedmieście,
autobusy takie jak na linii 222 jeździły przede wszystkim tam, gdzie są
korki:
15 lipca otrzymałem odpowiedź:rozumiejąc uwarunkowania turystyczne prosiłbym, aby w kolejnym etapie planowania rozlokowania taboru elektrycznego kierowane go jednak w miejsca, w których autobusy stoją w korkach (skierowanie właśnie tam taboru elektrycznego zmniejszy emisję zanieczyszczeń). Jednym z korkujących się miejsc jest właśnie Służewiec oraz ul. Odyńca/Dolna, dlatego celowym wydaje się wzięcie pod uwagę właśnie pętli Bokserska (linia 174, która jedzie przez korkująca się często Domaniewską i Puławską, linia 138). Te dwie linie powinny być w pierwszej kolejności przeznaczone do wymiany na tabor elektryczny.
Ciekaw jestem Państwa zdania - logiczne wydawałoby się kierowanie mało zanieczyszczających środowisko autobusów w te miejsca, w których stoją w korkach. Elektryczne - nie będą dymiły..."Odpowiadając na Pana wystąpienie, Zarząd Transportu Miejskiego uprzejmie dziękuje za sugestię wykorzystania autobusów elektrycznych. Do tematu będziemy mogli powrócić w dalszej przyszłości, w przypadku istotnego wzrostu liczby tego typu taboru"
Etykiety:
autobusy elektryczne,
ekologia,
mokotów,
Służew,
Służewiec,
smog,
środowisko,
warszawa,
zdm,
ztm
czwartek, 28 lipca 2016
Veturilo - do poprawy
Od dawna jestem zarejestrowanym użytkownikiem Veturilo, jutro jednak
rezygnuję; dawno nie korzystałem z rowerów miejskich, od kilkunastu dni
czasem korzystam - i jestem przerażony stanem technicznym pojazdów. Nie
jest to krytyka pracowników - może raczej samokrytyka i uwaga do systemu
zarządzania "flotą" (hm...) rowerów miejskich, czyli utrzymywanych z
naszych podatków.
Jednego dnia w czasie jazdy - hamulec nie działa (dobrze, że miałem margines bezpieczeństwa). Nie działają pedały. Kręcące się siodełka (w czasie jazdy to naprawdę niebezpieczne).
Żeby było jasne - cieszę się z tego, że w Warszawie powiększa się infrastruktura rowerowa; trzeba jednak zadbać o bezpieczeństwo. Wiele rowerów Veturilo po prostu stwarza zagrożenie dla użytkowników oraz innych uczestników ruchu.
Propozycje:
1) w systemie wypozyczeń użytkownik, który zobaczy rower w złym stanie technicznym MUSI mieć mozliwośc zgłoszenia tego w prosty sposób - tak, jak teraz pojawia się monit o kupon. Wtedy będzie wiadomo, kiedy pojawiła się usterka (i wskaże to na użytkownika wcześniejszego, który np. spowodował zepsucie hamulca). Wtedy taki rower będzie niedostepny do wypozyczenia, a ludzie będą bardziej uważać...
2) kampania informacyjna promująca zakaz jednoczesnej jazdy na rowerze i noszenia SŁUCHAWEK, czy korzystania z telefonu... (to większe niebezpieczeństwo niż jazda chodnikiem).
3) precyzyjne wyjaśnienie zasad wyprzedzania (czy rowerzysta może jeżdzić między pojazdem a krawężnikiem? ja takiej jazdy unikam, ale czasem - jak inni - jadę; łamię przepisy, czy właśnie nie?)
Jednego dnia w czasie jazdy - hamulec nie działa (dobrze, że miałem margines bezpieczeństwa). Nie działają pedały. Kręcące się siodełka (w czasie jazdy to naprawdę niebezpieczne).
Żeby było jasne - cieszę się z tego, że w Warszawie powiększa się infrastruktura rowerowa; trzeba jednak zadbać o bezpieczeństwo. Wiele rowerów Veturilo po prostu stwarza zagrożenie dla użytkowników oraz innych uczestników ruchu.
Propozycje:
1) w systemie wypozyczeń użytkownik, który zobaczy rower w złym stanie technicznym MUSI mieć mozliwośc zgłoszenia tego w prosty sposób - tak, jak teraz pojawia się monit o kupon. Wtedy będzie wiadomo, kiedy pojawiła się usterka (i wskaże to na użytkownika wcześniejszego, który np. spowodował zepsucie hamulca). Wtedy taki rower będzie niedostepny do wypozyczenia, a ludzie będą bardziej uważać...
2) kampania informacyjna promująca zakaz jednoczesnej jazdy na rowerze i noszenia SŁUCHAWEK, czy korzystania z telefonu... (to większe niebezpieczeństwo niż jazda chodnikiem).
3) precyzyjne wyjaśnienie zasad wyprzedzania (czy rowerzysta może jeżdzić między pojazdem a krawężnikiem? ja takiej jazdy unikam, ale czasem - jak inni - jadę; łamię przepisy, czy właśnie nie?)
środa, 27 lipca 2016
Rondo Bartoszewskiego, most Lipskiego: kwestia pamięci
Proponuję, by Rada Warszawy w jak najkrótszym terminie upamiętniła życie Władysława Bartoszewskiego (1922-2015), więźnia Auschwitz, żołnierza AK, pracownika BiP Komendy Głównej AK, jednego z organizatorów pomocy Żydom, uczestnika powstania warszawskiego, współpracownika pierwszego IPN (1945 r.), działacza opozycyjnego PSL-u, więźnia stalinowskiego 1946-1948 i ponownie 1949-1954, publicysty, historyka, współpracownika "Tygodnika Powszechnego", działacza PEN-Clubu, represjonowanego przez SB, wykładającego na KUL-u, jednego z tych ludzi, którzy pozytywistyczną pracą i dbałością o prawdę historyczną położyli fundament pod możliwość odrodzenia się niezależnych ruchów opozycyjnych w Polsce. Jeden z tych ludzi, którzy dobro państwa stawiali nade wszystko, zaprzeczenie postawy partyjniackiej.
Mieszkał na ulicy Karolinki - niedawno wybudowano w tej okolicy rondo (zbieg ulicy Wołoskiej, Racławickiej i Odyńca). Mijałby je codziennie. Wydaje mi się, że to świetne miejsce na upamiętnienie jego propaństwowej postawy.
Polityka nazw w mieście powinna pełnić rolę edukacyjną - stąd proponuję w dalszej perspektywie upamiętnienie postaci Jana Józefa Lipskiego (1926-1991), żołnierza AK, rannego w powstaniu warszawskim, konsekwentnego opozycjonisty w strategii "długiego trwania", animatora działania jednej z nielicznych przestrzeni swobodnej dyskusji - Klubu Krzywego Koła, który razem ze swoim środowiskiem przejął w 1956/57 r. z rąk założycieli i uczynił centrum ówczesnej opozycji, zamkniętego przez władze w 1962 r., w 1964 r. przesłuchiwanego przez tego samego oficera SB, który przesłuchiwał Pileckiego, wielokrotnie represjonowanego od lat pięćdziesiątych do końca PRL, współzałożyciela KOR, niepodległościowego socjalisty, który w 1987 r. próbował reaktywować prawdziwą, niekomunistyczną lewicę.
Ponieważ był "wielkim łącznikiem" osób takich Jan Olszewski i Jacek Kuroń, Antoni Macierewicz i Adam Michnik, budował mosty między nieufnymi sobie środowiskami - godnym upamiętnieniem Lipskiego, zapomnianej dziś wielkiej postaci opozycji, byłby most, np. planowany most na trasie południowej obwodnicy Warszawy. Curie-Skłodowską wszyscy znają, Poniatowskiego też. Nie mała uliczka, przy której nikt nie mieszka - a most, który będzie ważny dla mieszkańców Wawra i Otwocka z jednej, a Ursynowa i Ursusa z drugiej strony.
Dbajmy o pamięć. Obaj byli i pozytywistami - unikając szarż w pamięci skutków powstania warszawskiego - i romantykami (podejmując cywilny opór, co było bodajże najtrudniejszym wyborem).
Nadawanie nazw służyć ma także spopularyzowaniu postaci. Oba projekty nie utrudniałyby życia mieszkańcom - nie trzeba byłoby nic zmieniać, tylko nadać nazwy miejscom, które tych nazw jeszcze nie mają.
Mieszkał na ulicy Karolinki - niedawno wybudowano w tej okolicy rondo (zbieg ulicy Wołoskiej, Racławickiej i Odyńca). Mijałby je codziennie. Wydaje mi się, że to świetne miejsce na upamiętnienie jego propaństwowej postawy.
Polityka nazw w mieście powinna pełnić rolę edukacyjną - stąd proponuję w dalszej perspektywie upamiętnienie postaci Jana Józefa Lipskiego (1926-1991), żołnierza AK, rannego w powstaniu warszawskim, konsekwentnego opozycjonisty w strategii "długiego trwania", animatora działania jednej z nielicznych przestrzeni swobodnej dyskusji - Klubu Krzywego Koła, który razem ze swoim środowiskiem przejął w 1956/57 r. z rąk założycieli i uczynił centrum ówczesnej opozycji, zamkniętego przez władze w 1962 r., w 1964 r. przesłuchiwanego przez tego samego oficera SB, który przesłuchiwał Pileckiego, wielokrotnie represjonowanego od lat pięćdziesiątych do końca PRL, współzałożyciela KOR, niepodległościowego socjalisty, który w 1987 r. próbował reaktywować prawdziwą, niekomunistyczną lewicę.
Ponieważ był "wielkim łącznikiem" osób takich Jan Olszewski i Jacek Kuroń, Antoni Macierewicz i Adam Michnik, budował mosty między nieufnymi sobie środowiskami - godnym upamiętnieniem Lipskiego, zapomnianej dziś wielkiej postaci opozycji, byłby most, np. planowany most na trasie południowej obwodnicy Warszawy. Curie-Skłodowską wszyscy znają, Poniatowskiego też. Nie mała uliczka, przy której nikt nie mieszka - a most, który będzie ważny dla mieszkańców Wawra i Otwocka z jednej, a Ursynowa i Ursusa z drugiej strony.
Dbajmy o pamięć. Obaj byli i pozytywistami - unikając szarż w pamięci skutków powstania warszawskiego - i romantykami (podejmując cywilny opór, co było bodajże najtrudniejszym wyborem).
Nadawanie nazw służyć ma także spopularyzowaniu postaci. Oba projekty nie utrudniałyby życia mieszkańcom - nie trzeba byłoby nic zmieniać, tylko nadać nazwy miejscom, które tych nazw jeszcze nie mają.
wtorek, 12 lipca 2016
Czystsze powietrze dzięki drzewom na Służewcu i Służewie - dziękuję!
DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy głosowali na projekt "Czystsze powietrze dzięki drzewom" na Służewcu i Służewie! Projekt będzie realizowany także dzięki Waszym głosom! - Dziękuję profesorowi Gawrońskiemu, Pani Dyrektor SP nr 107, wszystkim, którzy zgłaszali uwagi podczas spotkania konsultacyjnego oraz Pani Katarzynie Spóz-Byrskiej z Zarządu Zieleni i Beacie Naporze z Urzędu Dzielnicy za doprecyzowanie projektu, który będzie realizowany w przyszłorocznym budżecie, tj. zapewne najwcześniej w kwietniu 2017 r.
Myślę, że w kolejnych latach będę starał się o nasadzenia krzew i drzew między arteriami komunikacyjnymi i szkołami/osiedlami w formie "żywych zielonych ekranów". Ten projekt będzie pilotażowy, zobaczymy, jak to będzie wyglądało; bardzo chciałbym, aby podobnie chronić inne szkoły przy ulicach, może przy okazji budowy ścieżki rowerowej wzdłuż Puławskiej (m.in. z tego powodu zredukowałem zasięg niniejszego projektu) będzie zaplanowane właśnie takie rozwiązanie (gęsta wieczna zieleń, także w sezonie jesienno-zimowym).
Cieszę się, że wygrały też drzewa i krzewy przy Stawie Służewieckim Roberta Buciaka. Zielone projekty to chyba większość głosów - licząc także w projektach niewybranych.
Może zatem w kolejnych latach i z budżetu miasta będzie więcej środków na kolejne podobne nasadzenia?
Szkoda,
że nie przeszedł projekt pasów rowerowych na Al. Lotników i
Wałbrzyskiej - ale liczba osób głosujących może skłoni miasto do budowy
tam pasów rowerowych z innego budżetu?
Widać też wielkie potrzeby szkół, przede wszystkim dotyczące boisk. To także wymaga przekonstruowania miejskiego budżetu, więcej dla szkół - budżet partycypacyjny nie może być podstawową ścieżką do wywalczenia przez rodziców i dzieci podstawowych potrzeb, to powinno być w budżecie "podstawowym". Budżet obywatelski to narzędzie dla wartości dodatkowych, pewien deser, a nie rezerwowa mobilizacja rodziców - bo od lat w budżecie podstawowym brak środków... Niepokoi też nieco ewentualność nadużywania budżetu do zarabiania przez firmy na szkoleniach (kilka tytułów projektów budzi podejrzenia). To wymaga spokojnego namysłu.
Etykiety:
budżet obywatelski,
budżet partycypacyjny,
ekologia,
mokotów,
Noskowskiego,
Nowoursynowska,
powietrze,
Służew,
Służewiec,
smog,
środowisko,
zdm,
zdrowie
Subskrybuj:
Posty (Atom)
O blogu i autorze
Blog Służewiec - serwis informacyjno-interwencyjny
© by Łukasz Garbal
Kandydowałem do Rady Dzielnicy Mokotów z Okręgu III (Służew i Służewiec) - lista Inicjatywa Mieszkańców Mokotowa, z poparciem stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze".
Nie jestem w Radzie Dzielnicy ani Radzie Miasta, ale samorząd należy do mieszkańców.
Radni wypełniają zadania zlecone przez mieszkańców, nie przez partie.
Chcę tego pilnować.
Służewiec to ludzie, nie biurowce - ludzie, nie partie.
Zapraszam też na równoległe blogi www.sluzewiec.salon24.pl i www.sluzewiec.wordpress.com
Łukasz Garbal
© by Łukasz Garbal
Kandydowałem do Rady Dzielnicy Mokotów z Okręgu III (Służew i Służewiec) - lista Inicjatywa Mieszkańców Mokotowa, z poparciem stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze".
Nie jestem w Radzie Dzielnicy ani Radzie Miasta, ale samorząd należy do mieszkańców.
Radni wypełniają zadania zlecone przez mieszkańców, nie przez partie.
Chcę tego pilnować.
Służewiec to ludzie, nie biurowce - ludzie, nie partie.
Zapraszam też na równoległe blogi www.sluzewiec.salon24.pl i www.sluzewiec.wordpress.com
Łukasz Garbal